Prawdopodobnie każdy z nas musi od czasu do czasu napisać jakiś tekst. Może to być dłuższy referat, list motywacyjny czy choćby email. Zazwyczaj dbamy o to, by był on merytorycznie poprawny, nie zawierał literówek, błędów ortograficznych i stylistycznych. Materialna trwałość tekstu pisanego skutkuje tym, że może być on wielokrotnie czytany i analizowany. Pojawiające się błędy językowe mogą prowadzić nie tylko do niezrozumienia tekstu, ale również do odwrócenia uwagi odbiorcy od zawartych w nim treści. W związku z tym jego treść i dobór słownictwa powinny być dokładnie przemyślane, a forma starannie dobrana.
Istotą dobrze zredagowanego tekstu jest poprawność językowa zarówno pod względem stylistycznym i gramatycznym, jak i ortograficznym oraz interpunkcyjnym, ale również odpowiedniość treści i formy. O ile jednak większość z nas zwraca uwagę na wyżej wymienione „usterki”, o tyle czasami zapominamy o zwróceniu uwagi na estetykę i wygląd tekstu. Być może wynika to z pośpiechu, może z ignorancji. Może z przekonania, że i tak nikt nie zwróci uwagi na to, czy nasz tekst „ładnie wygląda”. Zapewniam jednak, że są tacy, którzy typograficzne wpadki wyłapią przy pierwszym czytaniu i wpłynie to nie tylko na odbiór naszego tekstu, ale i nas samych w oczach owego odbiorcy.
Chciałabym Wam przybliżyć zagadnienie błędów typograficznych. Z przekonania, że warto (a nawet powinno) się je znać i unikać równie zaciekle jak błędów ortograficznych, interpunkcyjnych i stylistycznych.
WDOWY, SZEWCE, SIEROTY i BĘKARTY
Zacznijmy od rodzaju błędów, które pojawiają się najczęściej i być może dlatego dorobiły się swoich niezbyt wdzięcznych określeń. Wszystkie one występują w obrębie akapitu, a więc podstawowego sposobu dzielenia tekstu na rozpoznawalne wzrokiem mniejsze fragmenty w celu zwiększenia czytelności tekstu.
Rzecz tyczy się pozostawiania na końcu wierszy lub łamów samotnych słów lub wyrażeń. Poniżej moja próba zilustrowania wszystkich czterech rodzajów błędów na jednej ilustracji.
SIEROTA– jest to błąd składu polegający na pozostawieniu na końcu wersu jednoliterowego słowa (najczęściej spójnika lub przyimka). Nie jest traktowany jako błąd ortograficzny i – co ciekawe – reguła zabraniająca pozostawiania wiszących spójników obowiązuje wyłącznie dla składów w języku polskim i czeskim. Reszta świata zdaje się tym obszarem typografii nie przejmować ;) Sposób na sieroty jest prosty – wystarczy postrącać je z końca wiersza i wpuścić w następny (twarda spacja!). W przypadku składów, gdzie tekstu jest bardzo mało można przenosić litery ręcznie. W przypadku dłuższych publikacji warto sięgnąć po dodatkowe skrypty lub posilić się opcjami w programach do składu. Google z pewnością pomoże rozwiązać nam ten problem w zależności od programu, w którym składamy nasz tekst.
WDOWA– błąd polegający na pozostawieniu na końcu akapitu bardzo krótkiego, zazwyczaj jednowyrazowego, wiersza. Jest postrzegana jako błąd typograficzny, ponieważ psuje prostokątne proporcje łamu, pozostawia zbyt wiele pustego miejsca między akapitami lub na końcu strony (wtedy wdowa zmienia się w szewca), co zaburza rytm czytania.
BĘKART– ma wiele wspólnego z wdową. Jest to również pojedyncze słowo lub część słowa (zwanego wierszem zawieszonym), które nie zmieściły się w swoim polu tekstowym i zostały przeniesione na początek łamu lub strony. Powoduje to nierówny górny brzeg bloku tekstu.
Zarówno sieroty, jak i wdowy i bękarty, są błędami łatwymi do uniknięci i dostrzeżenia. Tekst złożony z dużą ich ilością nie tylko sprawia wrażenie niechlujnego, ale także wybija z rytmu czytania (a w skrajnych przypadkach powoduje irytację czytającego!). Warto korzystać zatem z narzędzi, które dostarczają nam nasze edytory tekstu i stosować w nich nie tylko „sprawdzanie pisowni”, ale zadać sobie odrobinę trudu i usunąć sieroty z końca wierszy, wdowy i bękarty wpuścić w poprzedni wiersz lub łam.
Spory problem może stanowić tekst zamieszczony w internecie. Nie mamy tu tak dużej kontroli nad tekstem, na domiar złego artykuł, który jest wolny od tego typu błędów w jednej przeglądarce może być ich pełen w innej. Najpopularniejszą metodą ich unikania w sieci jest używanie łącznika pomiędzy dwoma słowami, które nie mogą być złamane. Jest to tak zwana spacja niełamiąca, efekt jej działania jest taki, że nie pozwala złamać wiersza pomiędzy dwoma słowami. Póki nie upowszechnią się skrypty, które pozwolą na uporanie się z tym problem, na teksty zamieszczane w internecie możemy przymknąć oko ;)
Spory problem może stanowić tekst zamieszczony w internecie. Nie mamy tu tak dużej kontroli nad tekstem, na domiar złego artykuł, który jest wolny od tego typu błędów w jednej przeglądarce może być ich pełen w innej. Najpopularniejszą metodą ich unikania w sieci jest używanie łącznika pomiędzy dwoma słowami, które nie mogą być złamane. Jest to tak zwana spacja niełamiąca, efekt jej działania jest taki, że nie pozwala złamać wiersza pomiędzy dwoma słowami. Póki nie upowszechnią się skrypty, które pozwolą na uporanie się z tym problem, na teksty zamieszczane w internecie możemy przymknąć oko ;)